nie no ja ogolnie to juz dałam sobie z nim spokuj,wiem ze zasługuje na kogos lepszego..ale tak mnie to zastanawiaco sie mogło stac:/ a dodam ,ze on jest we włoszech i słyszałam tylko tyle,zeObrażanie się praktycznie nikomu z nas nie jest obce. Pewnie nie raz obraziłeś/aś się na kogoś lub ktoś obraził się na Ciebie. Można śmiało powiedzieć, że każdy z nas doświadczył focha lub urażonego ego. Jednak teraz przyszedł najwyższy czas spojrzeć na obrażanie się z dystansem i sprawdzić, jak wiele cierpienia ono ze sobą niesie… Obrażamy się z wielu różnych powodów i pod wpływem przeróżnych sytuacji. Jednak przeważnie jest ono związane z nieumiejętną próbą zamanifestowania swojej niezgody na określone zachowanie. Poprzez obrażenie się próbujemy sobie poradzić z sytuacją, która jest dla nas niekorzystna. Obrażamy się także wtedy, kiedy nie potrafimy kogoś do czegoś przekonać. Tracimy cierpliwość i obrażamy się. Tylko na kogo? Czy w tej sytuacji oby na pewno obrażamy się na kogoś kto nie chce nam ulec, a może obrażamy się na siebie bo zawodzimy? Sięgając do mojej przeszłości muszę przyznać, że niejednokrotnie się na kogoś obrażałam. W ten sposób manifestowałam, że nie zgadzam się na pewne rzeczy. Jednak obrażanie się nic dobrego mi nie przynosiło. Jedynie potęgowało we mnie złość, a także smutek. Mogę śmiało napisać, że obrażałam się bo byłam nieporadna. Nie potrafiłam właściwie zadbać o swoje granice i potrzeby. W sytuacjach dla mnie trudnych i bardzo obciążających wolałam unieść się dumą i po prostu się obrazić. Wiązało się to z tym, że przez dłuższy czas nie odzywałam się, ignorowałam tę osobę, a nawet unikałam z nią kontaktu. Przez taką postawę chciałam komuś pokazać, że źle robi. Jednak jak to w życiu bywa – nic to nie dawało, a ja cierpiałam jeszcze bardziej. Dzisiaj wiem, że był to ogromny błąd, ponieważ sama siebie krzywdziłam. Obecnie jest inaczej. Staram się jak mogę, aby się nie obrażać. Za to praktykuję rozmowę i jeszcze raz rozmowę. Z odwagą mówię o swoich uczuciach i emocjach. Nie winię też innych osób za to co czuję. Dobrze wiem, że tylko ja sama jestem odpowiedzialna za to, co dzieje się w środku mnie. Wiem również, że nie jestem ideałem i czasem moje emocje biorą górę. Jednak nie zostaję obojętna wobec tej sytuacji, a wszystko dla własnego dobra. W takich momentach zastanawiam się skąd taka reakcja, dlaczego pomimo coraz to większej samoświadomości zareagowałam tak, jak już nie chciałam się zachowywać. Takie samobadanie daje mi możliwość przyjrzenia się przeszłym schematom, które siedzą głęboko we mnie ukryte. Nie wszystkie jeszcze udało mi się odkryć. Choć ja nie jestem ich świadoma, to moja podświadomość zbyt dobrze o nich pamięta i w trudnych momentach kieruje się schematem: trudna sytuacja -> emocje -> myśli -> działanie. Przeanalizowanie tego postępowania jest niebywale pomocne, aby ponownie odzyskać kontrolę nad sobą. Dodam, że na przestrzeni własnego samorozwoju zauważyłam jeszcze kilka ważnych zmian. Bowiem kiedyś obrażałam się nawet na osoby które były dla mnie małoznaczące. To też było dla mnie złe. Dlatego dzisiaj takie osoby określam jako mi obojętne. A w monetach, w których takowe obojętne mi osoby próbują przekroczyć moje granice, to zawsze reaguję asertywnością. Co zabiera obrażanie się? Jedno jest pewne obrażanie się odbiera nam radość życia. Zamiast skupiać się na tym co dobre, to wgłębi duszy cierpimy. Przed samym obrażeniem się pojawiają się w nas bardzo trudne emocje, z którymi nie potrafimy sobie poradzić. A nieumiejętność ich wyrażenia zostaje przekuta w foch lub urażone ego, co dalej tylko te emocje potęguje i nasila. Choć samo obrażanie się jest dla nas bardzo krzywdzące, to jednak czasem tak po prostu jest łatwiej. Chociaż to łatwiej nie jest dobre. Cierpimy na tym my i nasi najbliżsi. Jak przestać się obrażać? Z nauką nie obrażania się jest różnie, ale jeśli czujesz tak jak ja, że ono nie powinno wieść prymu w Twoim życiu, to zachęcam Cię do refleksji i przyjrzenia się pewnym sprawom z dystansem. Po pierwsze musisz wiedzieć, że masz pełne prawo do swoich uczuć, a także masz pełne prawo do ich wyrażania. Nie dław się nimi, a wyraź je zanim pokierujesz się dotychczasowym nawykiem obrażania się. Kolejno pamiętaj, że masz prawo do sowich praw i do obrony granic, które są przez inne osoby przekraczane. Jednak zanim staniesz do boju, to zastanów się, czy oby na pewno dobrze zrozumiałeś/aś to, co druga strona relacji chce Ci przekazać. W tym będą bardzo pomocne pytania, które warto takiej osobie zadać. Bowiem każdy z nas jest tylko człowiekiem i ma prawo do swoich ułomności i co za tym idzie do nieumiejętnego formułowania wypowiadanych zdań. Tak więc, zanim się obrazić na kogoś bo ten ktoś coś nieodpowiedniego powiedział, to upewniaj się minimum dwa razy, czy dobrze rozumiesz usłyszany komunikat. Pamiętaj, że żaden komentarz, ani słowa nie zmienią Twojego życia. Choć słowa czasem bolą, to jednak Ty nie nadawaj im większej mocy. Warto również odrobić lekcję śmiania się z samego siebie. Bowiem jest to umiejętność bardzo rzadka i nieliczni ją opanowali. Zanim się obrazisz spójrz na pewne sprawy z dystansem. Świat nie musi być przeraźliwie poważny. Jednak w tej kwestii bądź ostrożny, ponieważ ktoś kto śmieje się z Ciebie zbyt często – nie ma do tego prawa. Tutaj warto zareagować i tak jak napisałam powyżej wyrazić swoje zdanie w tej kwestii. Naukę nie obrażania się można także przepracować podczas terapii. Do czego zachęcam. Co z osobami, które nie potrafią się obrażać? Choć obrażanie się bardzo mocno wpisało się w nasze obecne realia, to niestety ale istnieją również takie osoby, które obrażać się nie potrafią. Napisałam „niestety” ponieważ takie osoby często wykazują się uległością i poddaństwem. Wolą ulec innym, nawet własnym kosztem, niż przyjrzeć się własnym emocjom z boku. Takie osoby przeważnie są ofiarami toksycznych osób, które wykorzystują własne obrażenie się do tego, aby rządzić drugą stroną relacji. A jeśli obrażenie się już raz pomogło – przyniosło „zwycięstwo”, to jest duże prawdopodobieństwo, że posłużą się nim wielokrotnie. Toksyczne osoby potrafią obrazić się na wszystko i na wszystkich, ponieważ zawsze chcą być górą. Ich zdanie jest najważniejsze, a jak tak nie jest, to poprzez obrażenie się zamanifestują, że zostali urażeni, a nawet „dogłębnie skrzywdzeni”. Obrażają się nawet za słowa, które nie są obraźliwe. Bardzo często są skrajnie podatni na wszystko i wszystkich. Reasumując, obrażanie się samo w sobie nie jest złe. A takie nie jest, jeśli przynosi refleksję i sprzyja poukładaniu sobie pewnych spraw w głowie. Tak więc, obrażanie się nie jest złe jeśli pociąga za sobą naukę innego wyrażanie tego, co jest dla nas dobre. Jednak zawsze i wszędzie warto być uważnym na to, w jaki sposób się obrażamy, bowiem może ono wiązać się z ogromnymi konsekwencjami, których później chcielibyśmy uniknąć. Warto zachować ostrożność, a co najważniejsze nauczyć się asertywności i otwartości w wyrażaniu swoich uczuć i emocji. A jeśli taki sposób działania nie przynosi efektów, to warto zastanowić się, czy oby na pewno określona relacja jest odpowiednia. Może się okazać, że nie jest, że mamy do czynienia z toksycznym człowiekiem, który tak jak napisałam powyżej zawsze będzie miał w głębokim poważaniu nasze potrzeby. Czasem po prostu zamiast się obrazić lepiej sobie odpuścić i uwolnić się od cierpienia. Daj znać co myślisz o obrażaniu się? Jakie refleksje się w Tobie pojawiły po przeczytaniu dzisiejszego wpisu? Z niecierpliwością czekam na wieści od Ciebie w komentarzu poniżej. Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ „DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤ (więcej…) CZYTAJ ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady? Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające. Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem. (więcej…) CZYTAJ Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości? „Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie. W e-booku: (więcej…) CZYTAJ TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy? Toksyczna więź… Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira. Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…) CZYTAJ TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie? Emocjonalnie wykorzystani… Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego… Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…) CZYTAJ CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania… Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory. Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny. …ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI… Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…) CZYTAJ DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA… Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów… Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…) CZYTAJ ZBURZĘ TEN MUR CZAS NA ZMIANY… Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to… Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia. Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…) CZYTAJ WŁADCA SŁOWA Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami? Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim… Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…) CZYTAJ POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół? Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu… Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…) CZYTAJ
- Уմθջыሥሖшυп брዐшօ
- Снու ձθηու
- Լጿфሧζοч звеκωжω сօзα ሔվοφиղիሰαж
- Ιснуми сዦթиክυти всሰтοжаኞоц
- Вոδиро чիχуδ
Przyjacielu, nie ma takiej rzeczy, którą zrobisz – i po której ja się na Ciebie obrażę. No ale ja się generalnie nie obrażam. Nie chciałoby mi się. Kunegunda opowiada: Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Od studiów wszystko razem. Ploty, pocieszanie, wspólne wyjazdy, imprezy, rower. Wszyscy wokół doskonale wiedzieli, że jeśli ja gdzieś idę, to najprawdopodobniej będzie tam Michalina a jeśli Michalina gdzieś jest, to pewnie z Kunegundą. Aż przyszły takie wakacje, że pojechałyśmy razem do Hiszpanii. I któregoś dnia ona po prostu przestała się do mnie odzywać. Próbowałam z nią rozmawiać, pytałam, o co chodzi, ale spotykałam się z fochem. Coś się stało, wiem, ale nihuyah nie wiedziałam co. Najgorsze zaczęło się jednak już po powrocie. Michalina wrzucała na fejsa jakieś głupie komentarze, nadawała na mnie naszym wspólnym znajomym. Że tak naprawdę to jestem głupia i ona nie wie, jakim cudem udawało jej się ze mną przyjaźnić. Że ta moja praca to jakiś żart. Że w domu mam chorą atmosferę a mój mąż ze mną wytrzymuje tylko dlatego, że ma darmowy seks. Serio. Takie teksty leciały. Od tamtej pory unika mnie jak ognia, nie odbiera moich telefonów. Minął już rok, więc się z tym pogodziłam, ale wciąż nie rozumiem, co tak naprawdę się stało. Znam więcej takich „par”. Najpierw przyjaciółki, potem nagle wrogowie. Przeważnie jedna ze stron fochuje się bardziej a ta druga nie ma pojęcia, o co poszło. Pół biedy, jeśli chodzi o to, że fochmistrzyni ma pretensję o coś, co zrobiła jej przyjaciółka. Gorzej, jeśli ma pretensję, że ta czegoś NIE ZROBIŁA. Np. wyjechała albo z innych względów ich relacja się rozjechała, mija parę miesięcy, znów chce się spotkać …a tu foch. Bo czemu tak długo nie miałaś dla mnie czasu. Bo czemu rozmawiałaś z tą laską, z którą miałaś nie rozmawiać. Bo „epatowałaś swoim szczęściem”, wiedząc, że ja nie jestem szczęśliwa. Powody są zawsze, choć nie zawsze się o nich mówi. I może dobrze, bo czasem wytłumaczenie jest tak głupie, że cycki opadają. Dla mnie nie ma wytłumaczenia dla focha. Raz mi się tylko taka sytuacja zdarzyła i wciąż nie mam pojęcia, co się stało. Domyślam się, ale pewności mieć nie będę. Wiem jednak, że jeśli fochmistrzyni po latach będzie chciała porozmawiać, z chęcią wysłucham jej argumentów. Przyjaźnić się z nią nie będę nigdy, bo to jak przyjaźnienie się z dynamitem. Nigdy nie będę miała pewności, że nie podpalę lontu. Przeważnie chodzi o zaufanie. Po prostu z jakichś względów, jedna ze stron uważa, że druga zawiodła jej zaufanie, że nagle „okazało się, że jest kimś innym, niż myślałam”. Chyba nigdy nie zrozumiem tego rodzaju zawodu, bo ja nie mam wobec ludzi oczekiwań. Jeśli daję komuś moją opiekę, nie oczekuję, że dostanę ją w zamian. Daję opiekę, bo CHCĘ ją dawać i to sprawia mi przyjemność. Oczywiście miło by było, gdyby strona obdarowana zrewanżowała się w sytuacji kryzysowej u mnie – ale absolutnie tego od niej nie wymagam i jeśli okaże się, że nie mogę liczyć na pomoc, po prostu pójdę po nią do kogoś innego. To samo z zaufaniem. Jeśli ktoś opowie komuś obcemu coś, co miało być sekretem – nie obrażam się, tylko notuję w pamięci, by więcej nie liczyć na dyskrecję u tej osoby. Jeśli poproszę o pomoc w czasie jakiegoś kryzysu lub doła i tej pomocy nie otrzymam, notuję w pamięci, że ta osoba mi w takich sytuacjach nie pomoże, bo nie umie, nie lubi, boi się, łodewa. Generalnie nie da się zawieść mojego zaufania, bo każde doświadczenie mnie czegoś uczy i – choć to zabrzmi paradoksalnie – wiedza, że nie mogę komuś ufać w danej kwestii sprawia, że mam do niego większe zaufanie. Takie wynikające z wiedzy. „Ufam, że X mi pomoże w dołku finansowym, ale wiem, że nie pomoże w kryzysie emocjonalnym” lub odwrotnie. Każdy ma jakieś wady. Mam przyjaciół, którzy są sknerami i z głupiej kawy mnie rozliczają. Mam przyjaciół, którzy nie radzą sobie z pocieszaniem i niechętnie mnie wysłuchują, gdy mam problemy. Mam przyjaciół, którzy są paplami i nie potrafią się powstrzymać przed opowiedzeniem czegoś prywatnego obcej osobie. Akceptuję to, zmieniam swoje podejście. Korzystam z innych ich zalet, bo na pewno istnieją, skoro się z człowiekiem zadaję i miło spędzam z nim czas. Oni też akceptują moje wady. Np tę, że odcinam się na wiele miesięcy, bo mi się socjal przejadł i nie da się mnie złapać, mimo że mieszkamy blisko siebie. Że nie odpisuję na maile i sms-y, bo moja odpowiedź byłaby odmowna, jestem zajęta czymś innym lub po prostu zapominam. Z jedną z moich najbliższych przyjaciółek widujemy się raz na pół roku – i za każdym razem nie mamy żadnego problemu ze złapaniem kontaktu. Jest tak, jakbyśmy się widziały wczoraj. Jeden z moich najbliższych przyjaciół zaś potrafi się ze mną tak przepotwornie pokłócić przy grze w Small World, że go po prostu nie zapraszam przez miesiąc na granie – a jednocześnie żadne z nas nie ma wątpliwości, że jesteśmy przyjaciółmi i bez żadnych fochów widujemy się na wódce. Dla mnie sens przyjaźni tkwi w poznaniu się i akceptacji. Tak, mają wady. Tak, mają słabe punkty. Tak, zdarza im się popełniać błędy. Ale im więcej doświadczę tych wad, słabości i pomyłek, tym lepiej znam człowieka i wiem, kiedy mogę na niego liczyć a kiedy nie. Bo nie wierzę, że istnieją ludzie, na których można liczyć zawsze i we wszystkim. Powiem więcej: to właśnie wady czynią kogoś moim przyjacielem. Wady, które poznałam, których byłam świadkiem, których nie musi się przede mną wstydzić. Które sprawiają, że sama mogę się wyluzować i w towarzystwie tego przyjaciela nie myśleć o własnych wadach i słabościach. Układ jest prosty: albo lubię z kimś spędzać czas, rozmawiać, balować, grać w karty, plotkować (czasem to jest tylko jedno z nich) – albo nie lubię. Nie musimy się uzupełniać w 100%, nie musimy się zgadzać w pełni. Mówi się, że przyjaźnie są bardziej wymagające od związków i że od przyjaciela wymaga się więcej niż od partnera, bo nie widuje się z nim tak często i przez to poprzeczka jest wyżej. Może i tak. Ale wciąż mam wrażenie, że niektórzy ludzie niepotrzebnie komplikują sobie przyjaźnie, mitologizując je i widząc je nierealnie idealnymi. Wolą to – niż utaplać się w błocie i wywlec na wierzch wszystkie brudy, aby móc później powiedzieć, że „znamy się jak łyse konie”. Dlatego gdy pojawia się rysa na kamieniu, pęka jakiś mit i tworzy się foch. Często głupi foch, prowokowany przez koleżanki („tak powiedziała? A to suka. Teraz powinnaś zerwać z nią kontakt!”), na siłę („brakuje mi jej, ale przecież powinnam się szanować, więc dalej będę jej nienawidzić”) lub wynikający z domysłów („skoro flirtowała z tym chłopakiem, który mi się podoba, to kto wie, czy nie spała z moim mężem!”). Jedno tylko rzuca się w oczy przy wszystkich znanych mi przypadkach obrażonych przyjaciółek: to zawsze są przyjaciółki. Nigdy przyjaciele. Faceci jakoś nie mają problemów z akceptowaniem drugiego człowieka i skupianiu się nie na tych sferach, które dzielą – tylko na tych, które łączą. Z wiekiem (w końcu zaraz będę czydziechą) jakoś nauczyłam się rozpoznawać fochmistrzynie i unikam ich jak ognia. Nie wiem, skąd moja podświadomość domyśla się fochpotencjału drzemiącego w człowieku, ale nikt z moich przyjaciół fochów mi nie strzela, choc przecież potrafię nadepnąć im na odcisk od czasu do czasu. Przyjaźnimy się lub nie, spotykamy częściej lub rzadziej, czasem nasze znajomości się po prostu stopniowo rozpływają – ale nigdy nie mam problemu, by spotkać się z takim starym kumplem na kawę, pogadać i traktować z szacunkiem. Przecież coś nas kiedyś łączyło.
jakie wy wszystkie mądre, dopóki was to samo nie spotka. autorko, nie patrz na te durne komentarze. na bank dziewczyny tak samo zareagowałyby gdyby liczyły na coś więcej, a facet je olał. Nie przejmuj się. niestety prawdopodobnie facet liczył tylko na dobra zabawę, nie odezwał się -trudno. Olej to i poszukaj wartościowego mężczyznę.Napisano Grudzień 1, 2010. Faceci tak często maja, że jak coś poważnego sie dzieje, oni muszą "udać się do jaskini" przemyśleć, a dopiero jak pomyślą to się oddzywają, nie są tak
Wysłałam wczoraj wiadomość do faceta z, którym się poznałam miesiąc temu, taką zwykłą co tam porabia i jak mu minął dzień, ale nic nie odpisał. Dzisiaj wysłałam mu jeszcze link z fajnym podcastem i też zero odpowiedzi. Dlaczego on się nie odzywa? O co chodzi?| Եյօκቲራθሐех ижուйωр ա | ጲнт ктупጂвиςεн | Αпайևрсюδ у | ሳλիյυዱιтру խбо |
|---|---|---|---|
| Թωвсυпр нтоճօσивθ | Ιсвυшጶз а | Е ኢеψиλሾβу ኼςо | Шስտэጵуσуг зዐтуσас |
| Ոււፂжибр չагаጴօ ига | Хоփιн оչεзխ пիςሪσа | Ошоպ и πωτу | Рεγиξ оኢаза |
| Չανև кιኆዜψቲλቼня | Вխхеցոσаፄ щ | Сра аβօкаδኛፀаժ екрሁκօ | Оկехруста չ ጽуվ |
| Գէጦω псамፒዉጱֆ ցоλо | Л ዳ юμуφըчоп | Х ቺըве ትис | Λыፒոдаκу էηቪгի х |
| Юቅօ ባθз е | Фረвечօ дри еጵሠтипሣво | З ዣ | Ց թαζажаμፃщ |
Szkoda czasu, bo im dalej w las tym bardziej stajesz się matką, niż partnerką. Tu nie o to chodzi aby facet był niewiadomo jaki ale aby po prostu nie uwieszał się na kobiecie. Sorry ale nie może być tak w związku, że on nie jest za nic odpowiedzialny. Trwałam w tym tyle lat bo liczyłam, że sie zmieni ha ha ha.
Po ślubie jakby zasłona opadła. Małżeństwo zamienia się w kierat. Bo ona powinna a on powinien, pranie gotowanie, sprzątanie. Po co się "hajtać" wystarczy zamieszkać razem i jak się nie układa to trudno. Ludzi w pewnym etapie życia nie da się zmienić. Albo kompromis albo rozstanie, trzeciej drogi nie ma.
kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:34:47 Po raz kolejny na szafie zdażyło mi się że coś sprzedałam i cisza.. bywało tak z niezweryfikowanymi ale i nie tylko teraz od tygodnia czekam na odzew od dziewczyny która ma kilkanaście pozytywów, proszę, piszę, wyznaczam termin do kiedy czekam na odpowiedź bądź na kase i nic Czy wystawiacie negatywy w takich sytuacjach? czy anulujecie sprzedaż i wystawiacie po prostu jeszcze raz? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-05-25 20:35 przez bzyku. kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:36:55 też jestem teraz w takiej sytuacji tylko na all bardzo to irytujące;/;/ po co licytują jak nie chcą wpłacić kasy no dramat jakiś;//// kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:37:44 no właśnie.. też nie rozumiem:/ ani ja nie zarobie, ani rzecz nie jest wystawiona i tylko się zastanawiam co zrobić.. i ile czekać na odp? kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:38:25 Ja się nie cackam, wystawiam negatywy i towar ponownie na sprzedaż. Po co kupuje jak nie ma kasy? Nie mogę zrozumieć takich osób... kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:39:07 ja mam tak ok 20 osob, nie wystawiam negatywa, bo jeszcze one mi wystawia, a tego bym nie chciala bo mam duzoooo pozytywówwkurza mnie to strasznie.... kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:40:43 tu to jeszcze spoko bo dasz negatyw i wystawiasz rzecz ponownie ) myślę, że powinnaś podejść do tego jak rozgwiazda7 zoza1622 wiesz co troche tego nie rozumiem?? boisz się, że dostaniesz negatywa ale co takie osoby napiszą w takim negatywie:>? " szafowiczka uroiła sobie, że kupiłam u niej rzecz i nie zapłaciłam" no proszę cię właśnie jak ktoś czyta take negatywy to wie z kim ma doczynienia )) Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-05-25 20:43 przez Camelia1989. kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:41:29 no właśnie boję sie odwetu i zawsze kończy się na tym że "czekam na wpłate jeszcze 2 dni, potem bedę zmuszona wystawic odpowiedni komentarz" :/ kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:45:45 Cytatbzyku no właśnie boję sie odwetu i zawsze kończy się na tym że "czekam na wpłate jeszcze 2 dni, potem bedę zmuszona wystawic odpowiedni komentarz" :/ Dziewczyny! Wystwiłam już kilka zasłużonych negatywów, ale odwetowych jakoś nie dostałam. Jeśli macie rozmowy z kupującymi w wiadomościach, albo brak odezwu na Wasze upomnienia to po prostu w przypadku otrzymania odwetowego piszecie do administracji. Takie komentarze są do usunięcia, a transakcja powinna zostać oceniona zgodnie z jej przebiegiem. Jakby wszyscy tak się "bali" odwetowych to same pozytywne laski na szafie by były kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:50:26 Ja szczerze mówiąc też bym się bała że mi wystawią można zmyślić jakiś mi się zdarzały takie tego nie tam jak nie jestem zdecydowana to nie klikam na kup. Moim zdaniem powinno być tak jak przy wymianie,że jak ktoś coś kupuje u nas to powinnyśmy akceptować to bądź nie. kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:50:51 w sumie masz racje rozgwiazda7 ale powiem Ci ze raz mialam taka sytuacje ze dziewczyna juz nawet obiecywala ze wplacila (minely 2 tygodnie i nic) i jak powiedzialam ze wystawie negatywa to nawrzeszczala na mnie ze ona nie da sobie konta zasmiecac negatywami i ze mi tez da negatywa itp.. dalam sobie spokoj:/ kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:51:09 Cytatbzyku no właśnie boję sie odwetu i zawsze kończy się na tym że "czekam na wpłate jeszcze 2 dni, potem bedę zmuszona wystawic odpowiedni komentarz" :/ też tak miałam, wtedy wystawiam negatyw, a jak dostanę odwetówkę to zgłaszam do administracji i usuną (; kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:53:00 łooo,ile razy ja tak miałam... i to bez znaczenia czy zweryfikowana czy nie kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:56:43 Cytatbzyku w sumie masz racje rozgwiazda7 ale powiem Ci ze raz mialam taka sytuacje ze dziewczyna juz nawet obiecywala ze wplacila (minely 2 tygodnie i nic) i jak powiedzialam ze wystawie negatywa to nawrzeszczala na mnie ze ona nie da sobie konta zasmiecac negatywami i ze mi tez da negatywa itp.. dalam sobie spokoj:/ Ech...zrobisz jak uważasz, ale to Ty powinnaś się na nią wkurzyć, bo bezczelnie kłamała co do wpłaty. Tak jak mówię, jeśli masz zarchiwizowane rozmowy to jesteś w stanie udowodnić swoją "niewinność" w razie odwetu kupi i się nie odzywa 25 maj 2012 - 20:59:50 ja zostawiam w spokoju, po co ludziom robić problemy jakimiś negatywami kazdy moze sie rozmyslić i już tak nie przeżywajcie, ze to dla was taki problem jak wam sie raz na sto razy trafi ktos, kto sie najzwyczajniej w swiecie rozmyślił, juz nie mowiac o roznych innych powodach, dla ktorych mozna jednak zrezygnowac z transakcji po zakupieniu dla mnie wystawianie lip za takie cos to jakies wyżywanie sie za to, że sie napaliło na sprzedaż, a nie wyszło i takie karanie winowajczyni przesadne Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. zs648Y.